środa, 9 marca 2016

Zupełnie nowe świeczki z ogarków, tutorial obrazkowy.

Eksperymenty ze świeczkami zaczęłam jeszcze w stanie panieńskim i dopracowywałam przez lata.
Poniżej przedstawiam Wam obrazkowy kurs, z którego dowiecie się jak łatwo przerobić niedopalone kawałki świec w zupełnie nowe świeczki, wykorzystując do tego właściwie wszystko, co w domu zawsze jest.

Potrzebne materiały:
  1. kawałki świec,
  2. sznurek bawełniany, konopny lub lniany - najważniejsze by był naturalny, 
  3. tealighty - tyle ile nowych świeczek plus jeden na każdą świeczkę, czyli 2 razy więcej niż planowana ilość świeczek,
  4. szklane, porcelanowe  - byle nie plastikowe -  pojemniczki - u mnie będą szklane słoiczki, które znalazłam na pchlim targu,
  5. patyczki do szaszłyków lub lepiej - pałeczki po sushi,
  6. stary garnek do stopienia świeczek,
  7. plastikowy pojemnik,
  8. kawałek folii aluminiowej (opcjonalnie, jeśli nadal chcesz używać tego plastikowego pojemnika do innych celów w przyszłości),
  9. nożyczki,
  10. ręcznik papierowy - do szybkiej interwencji w razie rozlania,
  11. kartonowe pudełko do wstawienia słoiczków (opcjonalnie - u mnie pełni rolę zabezpieczenia przez nieporządanymi rączkami dziecka)

W garnku roztapiamy kawałek tealighta i zanurzamy w tym wosku kawałki pociętego na odpowiednią długość sznurka (czyli dłuższą niż wysokość naszego słoiczka). W plastikowym pojemniku układamy folię aluminiową i na niej rozkładamy moczone w tealighcie sznurki. Proces ten sprawi, że nasz sznurek będzie pięknie się palił.

Kolejny krok to przygotowanie tealighta, który będzie niejako dawcą serca dla naszej nowej świeczki.
Można oczywiście wyjąć malutki knot tealighta, rozgiąć blaszkę i umocować w nim nasz nowy sznurek czyli knot, ale jak sami słyszycie, proces jest pracochłonny, brudochłonny i nie zawsze się udaje ponieważ nasz knot może być szerszy od średnicy blaszki i wcale nie będzie współpracował. Co zatem? Wymyśliłam, że przecież można nasz knot dowiązać do knotu tealighta w miejscu, gdzie świeczka i tak już się zazwyczaj niedopala. Wygląda to tak:

Wyjmujemy tealight z blaszki. Ja przygotowałam sobie kawałek cieńszego sznurka lnianego, na którym zrobiłam pętelkę. Użyłam go do połączenia mojego knota z knotem tealighta.
 Mocny supeł i gotowe. Pozostałości odcięłam.
Tak przygotowany tealight z umieszczamy w naszym słoiczku.
Knot stabilizujemy patyczkami. Najlepiej sprawdzają się ustawienia parami.


Teraz przystępujemy do topienia wosku ze świec. Wszystkie kawałki naszych ogarków należy rozdrobnić na możliwie najmniejsze części. Sprawdzi się zwykły nóż. Następnie na najmniejszym gazie lub najmniejszej mocy kuchenki indukcyjnej (u mnie 3) topimy wosk cały czas mieszając.


Gdy świece będą już roztopione, można dodać kilka kropel ulubionego olejku eterycznego.
Następnie przy pomocy lejka, wlewamy płynny wosk do słoiczków. Można przelać sobie partię np. w starą sosjerkę aby było łatwiej nalewać. Parafina dość szybko stygnie więc należy działać zdecydowanie. W razie czego trzeba znów podgrzać w garnku.


Gdy świeczki całkowicie ostygną, odcinamy nadmiar knota.
Ostatni etap (opcjonalnie) to ozdabianie sznurkiem z zawieszką. Ponieważ tworzę też biżuterię, mam takich zawieszek pod dostatkiem. Można je kupić w sklepach hobbystycznych, na Allegro lub rozmontować jakiś nienoszony naszyjnik :)

I nasza wskrzeszona świeczka gotowa. Poniżej przykładowe aranżacje;)




2 komentarze:

  1. Rewelacja! W końcu i my musimy pomysł wypróbować ;) Zwłasza, że olejków zapachowych mamy dość sporo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 51 yr old Software Consultant Alia Newhouse, hailing from Listuguj Mi'gmaq First Nation enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Electronics. Took a trip to Chhatrapati Shivaji Terminus (formerly Victoria Terminus) and drives a Fox. Odwiedz Twoj adres url

    OdpowiedzUsuń