poniedziałek, 21 marca 2016

Kwietnik z odzysku po przemianie

To będzie post o kwietniku uratowanym spod bloku, który piszę już od marca a mamy październik kiedy edytuję treści:) Kwietnik został wystawiony jako zbędny gabaryt. Stojąc u kogoś w domu, a prędzej na korytarzu w bloku, przeżył lekierobejcowanie, kołatka i obfite podlewanie paprotek:)

Oto jego powrot do świetności i obetnica nie przelewania kwiatów nigdy więcej:)

Kilka słów o pracy nad kwietnikiem. Skuszona pięknym zapachem, do malowania użyłam farby kokosowej. Taką farbę proponuję woskować woskiem z tej samej serii bo po lakierowaniu lakierem akrylowym do drewna wyszły zażółcenia, których się nie spodziewałam. Na szczęście projekt miał być vintage:) więc nie jest najgorzej, ale mam nauczkę.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz